Pieniądze od banku, który zapewnia nas o stabilności waluty przyjmujemy z ochotą. Co jednak, gdy kurs uległ zmianie a rata miesięczna wzrosła?

 „Potrzebuję pomocy! Około 9 lat temu wziąłem z żoną kredyt we frankach na mieszkanie. Doradca zachęcał nas żebyśmy wzięli taki właśnie kredyt, bo frank to stabilna waluta i w dłuższej perspektywie według analityków bankowych nie ulegnie zmianie. Początkowo rata była niska i spokojnie dawaliśmy radę ją spłacać. Potem pojawiły się dzieci (troje), żona zrezygnowała z pracy żeby się nimi zajmować, a rata drastycznie wzrosła. Nie dajemy już finansowo rady, pomagają nam teściowie. Czy możemy cokolwiek zrobić, żeby obniżyć ratę?”

Sprawę przekazaliśmy radcy prawnemu Kacprowi Białostockiemu, który udzielił nam odpowiedzi.

”Dzień dobry,

Niestety według Biura Informacji Kredytowej ok. 900 tys. Polaków posiada kredyt we frankach szwajcarskich, częstokroć kredytobiorcy Ci mają olbrzymie problemy ze spłatą zaciągniętych zobowiązań, wskutek gwałtownego wzrostu kursu franka. Wiele osób z „zewnątrz” nie wie na czym polega problem frankowiczów, myśląc sobie: „skoro wzięli kredyt w innej walucie, to powinni pomyśleć, że kurs może wzrosnąć, a teraz lamentują”. Jest to połowa prawdy, czyli cała nieprawda, choć moje odczucia były podobne, dopóki nie zetknąłem się w praktyce zawodowej z frankowiczami. Z historii moich klientów, a także analizy wielostronicowych uzasadnień wyroków sądowych, wyłania się modus operandi bankowców. Po pierwsze, klienci byli wprowadzani w błąd odnośnie możliwości wahań kursu franka, często otrzymywali właśnie taką informację jak Państwo, że frank to najstabilniejsza waluta świata, że analitycy banku zapewniają, że kurs nie ulegnie znaczącej zmianie w perspektywie wielu lat lub w ogóle nie byli informowani o jakimkolwiek ryzyku związanym z wahaniami kursów walut. Po drugie, banki często odmawiały udzielania kredytu złotówkowego, nie weryfikując nawet zdolności kredytowej klientów, i oferowały kredyt frankowy jako jedyny dostępny dla klientów. Po trzecie, i najważniejsze, większość umów frankowych zawiera klauzule abuzywne, niedozwolone, skutkujące nieważnością poszczególnych zapisów umownych lub nawet całej umowy.

W pierwszej kolejności należy ustalić, czy udzielony Państwu kredyt był kredytem indeksowanym, czy też denominowanym. Kredyt indeksowany to kredyt udzielony i wypłacony w złotówkach, a waloryzowany do kursu franka. Natomiast kredyt denominowany to kredyt wypłacony w złotówkach, a udzielony rzekomo we frankach, przynajmniej taki zapis widnieje w umowie. Tak naprawdę uznać należałoby, że kredyty były złotówkowe, gdyż de facto tylko 2% kredytobiorców otrzymało na swoje konta pieniądze we frankach, pozostali zaś w złotówkach i w złotówkach kredyty te musieli spłacać, ale zwaloryzowane kursem franka, mimo że kredytobiorca nigdy na swoim koncie nie zobaczył nawet jednego franka.

Mając do czynienia z kredytem indeksowanym, należy dokonać analizy poszczególnych zapisów umowy pod kątem stosowanych w niej klauzul abuzywnych, w szczególności dotyczących waloryzacji kredytu, czyli metod przeliczania kredytu w złotówkach na zadłużenie we frankach, ale według kursu kupna ustalonego przez bank, a następnie każda z poszczególnych rat wyrażona będzie w złotówkach przeliczonych po kursie sprzedaży franka ustalonego przez bank. W przypadku kredytów denominowanych, sytuacja będzie podobna, gdyż kredyt był kredytem we frankach jedynie na papierze, podczas gdy był wypłacony i spłacany w złotówkach.

Głównym problemem jest jednostronne ustalanie przez banki kursów franka, bez możliwości weryfikacji na jakiej podstawie kurs franka został ustalony. Wyeliminowanie takiego zapisu z umowy powodować może trzy różne sytuacje – uznanie całej umowy za nieważną, uznanie za nieważny tylko zapis dotyczący indeksacji/waloryzacji i konieczność spłaty kredytu w złotówkach bez żadnego waloryzowania frankiem lub przyjęcie, że spłaty powinny następować nie według kursów stosowanych przez bank, bo te są nieważne, ale według średniego kursu opublikowanego przez NBP z dnia spłaty.

W pierwszej sytuacji, skoro cała umowa zostałaby uznana za nieważną, należałoby zwrócić bankowi taką kwotę jaka została przekazana kredytobiorcy. Druga sytuacja powoduje możliwość spłat kredytu w złotówkach bez żadnych waloryzacji w dodatku z niskim oprocentowaniem. Trzecia sytuacja pociąga za sobą konieczność dalszej spłaty w odniesieniu do kursu franka, ale przy zastosowaniu kursów ustalonych przez NBP, czyli kursu niższego niż przyjęty przez bank.

Jednak by móc konkretnie wskazać, które z rozwiązań miałoby zastosowanie, musiałbym zapoznać się z treścią umowy kredytowej. Co prawda na chwilę obecną państwo nie podjęło żadnych kroków w celu pomocy frankowiczom, ale sądy wydają coraz częściej i więcej wyroków uwzględniających roszczenia frankowiczów.

Podsumowując należy stwierdzić, że z dużą dozą prawdopodobieństwa Państwa umowa może zawierać klauzule niedozwolone, skutkujące możliwością żądania od banku nienależnie pobranych kwot – zbyt wysokich rat i jednocześnie obniżenia tych rat na przyszłość.”